Firma FCC miała zbudować linię tramwajową, jednak za opóźnienia została wyrzucona z placu budowy. Poszła do sądu, domagają się ponad 320 mln złotych odszkodowania. Miasto odmówiło, co więcej – samo zażądało od spółki przynajmniej 37 mln złotych. Proces ruszył w roku 2016, jednak po kilku rozprawach został przerwany. Teraz sąd wrócił do przesłuchiwania świadków.
Sąd wciąż czeka natomiast na ekspertyzę dotyczącą projektowania linii, którą mają przygotować biegli. Nie wiadomo, kiedy będzie ona gotowa.