Widok kierowcy trzymającego telefon komórkowy przy uchu niestety nie dziwi. Zaskakujące jest natomiast, że część kierowców, mimo że ma w samochodzie zestaw głośnomówiący lub słuchawkę bluetooth, nie chce z nich korzystać. Co gorsza, coraz więcej kierowców korzysta z więcej niż jednej komórki. A trzeba pamiętać – choć odebranie telefonu zajmuje tylko kilka sekund, to w tym czasie przestajemy skupiać się na drodze. Auto może zaś – w zależności od prędkości – pokonać kilkaset metrów.
Dlatego specjaliści zajmujący się edukacją i bezpieczeństwem ruchu drogowego są zgodni: kierowca podczas jazdy powinien skupiać się wyłącznie na jednej czynności – prowadzeniu pojazdu. Eksperci przekonują, że pasażerowie rozmawiającego przez telefon kierowcy powinni zdecydowanie reagować. „Taki kierowca naraża również nasze bezpieczeństwo, także w takiej sytuacji powinniśmy zwrócić uwagę i uświadomić, że takie zachowanie może przyczynić się do poważnych konsekwencji związanych nawet z wypadkiem drogowym” - ostrzega Marcin Kiwit, egzaminator nadzorujący w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Olsztynie.
Rosnącym problemem jest też pisanie SMS-ów i korzystanie z portali społecznościowych podczas prowadzenia pojazdu. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Utah w USA dowiodły, że ryzyko spowodowania wypadku przez osobę rozmawiającą przez telefon komórkowy wzrasta o 9%, natomiast przez piszącą SMS-a – aż o 30%!
Dlatego policja ściga kierowców używających w czasie jazdy telefonu. Za takie wykroczenie grozi mandat – 200 złotych i 5 punktów karnych. Na polskich kierowców ten straszak działa jednak niezbyt skutecznie – badania TNS OBOP wykazały, że aż połowa Polaków za kółkiem jednocześnie rozmawia przez telefon i prowadzi, a co czwarty kierujący pisze SMS-y.